PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1427}

Oniegin

Onegin
7,1 4 322
oceny
7,1 10 1 4322
Oniegin
powrót do forum filmu Oniegin

No cóż film zawsze pozostanie interpretacja - gdybym nie czytala ksiazki i nie wiedziala co tak naprawde mial do przekazania Puszkin to bylabym zachwycona: świetna gra aktorska, pejzaże, muzyka to wszystko tworzy specyficzna atmosferę splinu XIX wieku. A jednak brak tu konkretnie TEJ "rosyjskiej" depresji, wogole brak tutaj Rosji. Równie dobrze można by bylo zrobic film na podstawie "Nowej Heloizy" czy "Cierpień młodego Wertera" tam tez przeciez jest fabuła! Za mało Niani = folkloru, przywiązania do przyrody. Film przez to angielsko - francuski.

nojanka

Ja miałam tą przyjemność oglądania "Oniegina" w towarzystwie Rosjanki, ktora skończyła filologię rosyjską... Powiedziała, że jest jest to najlepsza ekranizacja powieści Puszkina jaka powstała. Co więcej stwierdziła, że XIX Rosja jest tu śiwetnie oddana wraz z problemi męczącymi owczesnych wykształconych i bogatych Rosjan... sama urodziła się i spędziła 30 lat z Sankt Petersbugra, tak jak Oniegin i po trosze sam Puszkin. Myśle, że na Jej opinii NAPRAWDĘ można polegać...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
toFFik

hm dziwne, jako studentka filologii rosyjskiej i osoba mieszkająca na wschodzie 11 lat :D co prawda trochę mniej, brakuje mi wszystkiego co wyżej wymieniłam. Nie zgadzam się z tym, że jest tu świetnie oddana Rosja, bo widziałam ją tylko przez chwilę, gdy Tat'jana jeździła na łyżwach na Newie. Subiektywnie stwierdzam, że film jest nudny, nudny bo nie ma tam Puszkina, a dokładniej narratora, którym oddycha cały "Jewgienij Oniegin". Jest w filmie taki moment, kiedy Lenski i Olga śpiewają "oj cwietiot kalina", ta piosenka powstała w wieku XX. Do czego dążę, otóż Amerykanie nie czują Rosji tak samo jak Polski, zbyt głęboka natura Słowian i tyle. Po prostu klasyka rosyjska jest niszczona nie tylko konkretnie w tym filmie ale w każdej ekranizacji rosyjskiego dzieła,weźmy wszystkie "Anny Kareniny", "bracia Karamazow" i.t.d. Dlatego niezrozumiałym mi się wydaje zdanie Rosjanki, która z Tobą oglądała ten film. Aczkolwiek ciesze się, że ktoś skomentował mój post. Dziękuję, pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
nojanka

To z czym się kompletnie nie mogę zgodzić to stwierdzenie, że osoba znająca postkomunistyczną Rosję, może się czuć szczególnie uprawniona do wyrażania opinii o Rosji XIX-wiecznej, po 200 latach ten kraj zmienił się nie do poznania, niestety nie zachowano właściwie żadnej ciągłości kulturowej. Jeśli ktoś miałby tutaj wypowiadać rozstrzygające opinie na temat zgodności z realiami i duchem epoki to byłby to historyk i to historyk specjalizujący się w tej tematyce, oczywiście jako filolog rosyjski masz podstawy wiedzy, ale moim zdaniem to zdecydowanie za mało. Nie bardzo więc rozumiem, skąd w Twojej wypowiedzi ten kategoryczny ton i deprecjonowanie innej opinii (wyrażonej zresztą w tym przypadku przez rodowitą Rosjankę). Nie wiem też, dlaczego akurat scena na ślizgawce miałaby być reprezentatywna dla "słowiańskiej duszy", owszem, jest przepełniona melancholią, rozgrywa się w pięknej zimowej scenerii, ale czy nie jest to przedstawienie zbyt stereotypowe właśnie? Dla mnie ta pięknie skomponowana ze spojrzeń scena wcale nie musiałby się rozgrywać w Rosji, aby nie utracić swej specyfiki. Jeśli chodzi o literacki pierwowzór, to przyznaję, że czytałam go dawno i w przekładzie, ale wydaje mi się, że ten poemat nie jest aż tak "hermetyczny" i "lokalny", jak utwory chociażby polskich romantyków, że jest nośnikiem wystarczająco uniwersalnych treści, aby był z powodzeniem interpretowany przez obcokrajowca. I jeszcze uwaga formalna - w tym wypadku nie tyle Amerykanie wzięli na warsztat Puszkina, co Brytyjczycy (przynajmniej w większości), przypominam w tym miejscu, że rosyjscy romantycy tworzyli pod przemożnym wpływem Byrona.

ocenił(a) film na 8
Gerda

wow dużo tego :)
No cóż, przede wszystkim nie odbieram nikomu prawa do subiektywnej wypowiedzi, napisałam tylko, że wydaje mi się to dziwne odnośnie stwierdzenia Pani powyżej. Myślę, że na pewno ani ja, ani większa część Rosjan, bo ja jestem Rosjanką, ogromną wiedzą historyczną popisać się nie może ale jeżeli coś się kocha tak bardzo, to po prostu to się tym interesuje i żyje każdego dnia, a przede wszystkim to się czuje. Ja nie poczułam tego filmu, może za dużo od niego oczekiwałam. Odnośnie sceny nad Newą, chodziło mi tylko i wyłącznie o umiejscowienie sceny( czyli jaki zabytek Petersburgu jest w tle). Odnośnie uniwersalnych treści jakie niesie "Oniegin" nie będę i nie mam prawa negować, jednak gdy zostanie on obdarty z całej otoczki tej specyficznej rosyjskiej mentalności, zostają nam tylko idee romantyczne, którymi żyła cała Europa wieku XIX, i które w rzeczy samej rozumie i czuje cała Europa. Może nie mam racji, może mają racje wszyscy inni, ale ja głęboko wierzę w to co tutaj napisałam. Tylko chciałabym zobaczyć "Pana Tadeusza" w wersji hollywood, myślę, że byłoby podobnie.
Pozdrawiam :).

ocenił(a) film na 8
nojanka

No cóż, przyznam, że mój pogląd jest inny, może dlatego, że jestem Ślązaczką i zdaję sobie sprawę, jakie spustoszenie może spowodować komunizm w kulturowej tkance regionu, dodatkowo udało się sprowadzić to, co ze śląskiej tożsamości i specyfiki ocalało, do poziomu kiczowatej cepelii. Może to, co napiszę wyda się zbyt radykalne, ale parafrazując Balzaca, komunizm wydaje mi się być jak lód polarny na biegunach, który zabija wszystko (i to bez względu na to, jak szczytne wydają się idee, które stoją u jego podstaw). Niestety mam poczucie, że bezpowrotnie zniszczony został genius loci, duch miejsca i aby go przywołać, odtworzyć Śląsk, choćby ten sprzed kilkudziesięciu lat, konieczne są gruntowne studia historyczne i kulturowe, nie wystarczy się tu urodzić. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ogromne zmiany nastąpiły wszędzie, na całym globalizującym się świecie, ale w przypadku krajów komunistycznych tradycja i regionalna tożsamość były niszczone systemowo. Więc, gdy piszesz, że w filmie Marthy Fiennes nie ma Rosji, natrętnie nasuwa mi się pytanie - "jakiej Rosji?", tej współczesnej, czy tej sprzed 200 lat? Oprócz dwóch utworów muzycznych (jeden już wymieniłaś), które powstały znacznie później niż okres, w którym toczy się akcja, czy uważasz "Oniegin" znacząco przekłamuje historię? I w końcu czym tak naprawdę się różni angielski spleen, niemiecki Weltschmerz i rosyjska depresja, której w filmie nie znalazłaś? Ja natomiast muszę sobie konieczne książkowy pierwowzór przypomnieć, bo wydaje mi się, że Puszkin wcale nie chciał być drobiazgowym kronikarzem szukającym tego, co specyficznie rosyjskie, tej "rosyjskiej mentalności". Raczej interesowała go psychologia postaci, ich wieczne mijanie się; miłość, która zawsze przychodzi za wcześnie albo za późno, prawie jak u Wong Kar-Waia, chińskiego reżysera, który w dzieciństwie zaczytywał się rosyjską literaturą. I czy ja przypadkiem u Kar-Waia nie zachwycam się również słowiańską melancholią i czy to nie jest piękne? ;)

btw. Tak, wiem, dużo tego ^^

Gerda

Na początek powiem, że filmu nie oglądałam, ale z ciekawościa czytam Wasze komentarze, bo poruszacie ważne zagadnienie - 'zrozumienie' Rosji.
[az cisna sie slowa na usta 'umom Rossiju ne ponyat'...]

Wyżej napisano:

"Jeśli ktoś miałby tutaj wypowiadać rozstrzygające opinie na temat zgodności z realiami i duchem epoki to byłby to historyk i to historyk specjalizujący się w tej tematyce, oczywiście jako filolog rosyjski masz podstawy wiedzy, ale moim zdaniem to zdecydowanie za mało."

I o to chodzi w tej calej materii, że tutaj wiedza nie wystarczy, wiedza nie jest kluczem. Trzeba miec w sobie te wschodniosłowiańska duszę, żeby poczuc Rosje, nie zrozumiec, Rosji sie nie rozumiec, ja sie czuje. Historycy, znawcy, absolwenci filologii moga rozkładac te 'rosyjskosc' na czynniki pierwsze, definiowac ja. Ktos kto ma w sobie wschodnioslowianska dusze nie musi, on czuje od razu, ze cos jest 'rosyjskie', nawet nie umiejac wytlumaczyc dlaczego. Magia Wschodu:)

Madzia_89

aaaa dokładnie :)

nojanka

zasdnicza roznica ze poemat jest generalnie napisanyw sposob humorystyczne! a film od poczatku do konca taki nie jest!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones