Rasputin to za mało. Bardzo mnie zmęczył ten film. Dwie pierwsze części były świetne z humorem i akcją. Tu jest za dużo "kroniki filmowej", łzawych sentymentalnych scen, sami Kingsmeni są poważni. Finalnie to koza musi odgrywać sceny z humorem.
wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.