Kid huśtający Hanę na linie pod sufitem zrujnowanego kościoła. Swiatło racy ślizgające się po freskach . Dziękuje Anthonemu Minghellowi za tę scenę!!!!!!!!!!!!!!!!! Piękno obrazu dosłownie szarpie mną do głębi.
tak, to rzeczywiście bardzo ładna sena, jedyna, która mnie naprawdę poruszyła w tym filmie
film rewelacyjny wspaniała gra głównych jak i pobocznych bohaterów znakomita historia Hrabiego wszystko trzyma się kupy film nieprzewidywalny do końca trzymający w napięciu. Bomba.
Scenie, w której hrabia niesie Katha(e?)rine i dowiaduje się, że "zawsze go kochała", dałabym pierwsze miejsce w bardzo subiektywnym rankingu scen romantycznych. A jeśli chodzi o huśtanie, większość czasu zastanawiałam się, jak Hana trzyma się na tym prymitywnym zapięciu. Ale przyznaję, że pomysł bardzo ciekawy.
zgadzam się ... uwielbiam sekwencję kiedy w tle słychać głos Katharine a na ekranie pokazuje się pustyni, z całym ogromem uczuć jaki przebija przez jej monolog. Ta scena przyprawia mnie o ciarki za każdym razem kiedy ją oglądam .
Dla mnie najpiękniejszą sceną była scena kiedy spadł deszcz... i wszyscy bez względu no to co nosili na swoich barkach zapomnieli o wszystkim i cieszyli się jak dzieci, że spadł deszcz...
Dorzuciłabym jeszcze scenę, w któej Almasy opowiada Katharine o rodzajach wiatru. I może scenę deszczu:D