Recenzja filmu

Dziwne dni (1995)
Kathryn Bigelow
Ralph Fiennes
Angela Bassett

Ewangelia wg Kathryn

Czy kobieta może zrobić męski film? Czy kobieta może zrobić kino ociekające cyberpunkiem w najlepszym wydaniu? Czy kobieta może być odpowiedzialna za jeden z najlepszych filmów w historii
Czy kobieta może zrobić męski film? Czy kobieta może zrobić kino ociekające cyberpunkiem w najlepszym wydaniu? Czy kobieta może być odpowiedzialna za jeden z najlepszych filmów w historii szeroko rozumianego gatunku fantastyki naukowej? Tak, może. Przed Państwem "Dziwne dni".

Rok 1999. Godziny dzielą ludzkość od wejścia w nowe tysiąclecie. Nero, główny bohater filmu, jest byłym policjantem, który teraz handluje na czarnym rynku specyficznymi nagraniami. Technologia bowiem pozwala zapisywać na dysk wrażenia wzrokowe i słuchowe doznawane w danym momencie, po czym odtworzyć je w dowolnej chwili za pomocą specjalnego urządzenia, by przeżyć emocje ponownie. Sprzedaż i handel nagraniami jest powszechna w podziemnym świecie. Pewnego dnia Nero otrzymuje jednak dysk, na którym nagrane zostało brutalne morderstwo.

Film Kathryn Bigelow, do którego scenariusz napisał James Cameron, to popis świadomej, bardzo dojrzałej reżyserii. Bigelow zdaje sobie sprawę z możliwości jakie daje kino, o czym niektórzy niestety do tej pory nie wiedzą. Ujęcia są bardzo przemyślane, nie ma tu miejsca na niepotrzebne popisy. Pani reżyser potrafi opowiadać obrazem, za co należą się gromkie brawa. Narracja prowadzona jest nie tylko za pomocą warstwy fabularnej, ale także muzycznej i zdjęciowej. Czego nie dowiemy się z fabuły, wywnioskujemy z przemyślanych, dokładnie zaplanowanych ujęć.

Sposób opowiadania w filmie jest typowy dla kina lat dziewięćdziesiątych, chociaż mi bardzo przypominał sposób narracji używany w dobrych grach komputerowych (fani Deus Ex mogą to chyba potwierdzić).

Muzyka idealnie wpasowuje się w to, co dzieje się na ekranie. Nie tylko samym udźwiękowieniem akcji, ale również tekstami poszczególnych utworów, których fragmenty będziemy mogli usłyszeć na przestrzeni całego filmu.

Scenariusz Camerona zadowoli chyba każdego kinomaniaka lubiącego takie klimaty. Akcja jest wciągająca, a film trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Atmosfera upadku społeczeństwa i końca ery oddana jest w sposób naprawdę imponujący.

Aktorzy, na czele z Fiennesem, spisali się świetnie prawie bez wyjątków. Nawet aktorzy trzecioplanowi odgrywali swoje kwestie bardzo przekonująco. Jedynie Michael Wincott rozczarował mnie dosyć czarno białą rolą, ale też bez rzucania piaskiem po oczach.

Ośmielę się napisać, że "Dziwne dni" to film religijny naszych czasów. Symbolika jest bardzo widoczna i dosyć oczywista, chociaż ile głów, tyle interpretacji. To nie przypadek, że Ralph Fiennes wygląda jak Jezus, kobieta którą stracił ma na imię Faith, a akcja umiejscowiona jest dokładnie dwa tysiące lat po wydarzeniach biblijnych, na przełomie tysiącleci. Inscenizacja niektórych scen daje nam jasno do zrozumienia, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

"Dziwne dni" to film znakomity. Wspaniały popis znakomitej reżyserii połączonej z wciągającym, świetnie rozpisanym scenariuszem i kapitalnym aktorstwem daje nam ponad dwie godziny dobrego, ambitnego kina.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nadejście nowego tysiąclecia witane było pod koniec XX wieku z dużą dozą rezerwy, czy wręcz lęku, które... czytaj więcej
W latach osiemdziesiątych, kiedy wielkie emocje wywoływał "Kosmos 1999" - była to bardzo odległa, prawie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones